Schab z pończochy, czyli domowa wędlina podpatrzona w Kuchni na wzgórzu. Musieliśmy zrobić naszą wersję i zobaczyć, czy faktycznie jest taka dobra. Tym bardziej, że również Jola i Piotr, czyli damsko-męskie spojrzenie na kuchnię zachwalali ten sposób przygotowania mięsa.
Schab z pończochy przygotowaliśmy na święta. Pełni byliśmy obaw jak reszta rodziny na niego zareaguje. Na wszelkie wypadek nie mówiliśmy na początku co to jest 😉 I okazało się, że wszystkim smakował 🙂 Dzielimy się więc z Wami naszym przepisem 😉
Składniki:
- 2 kg schabu
- 3/4 szkl. cukru
- 3/4 szkl. soli
- 1 łyżka soli peklowej
- 1 łyżka soli czosnkowej
- 3 łyżki majeranku
- 1 łyżka ognistej mieszanki przypraw
- 1 łyżka soli z płatkami chilli
- 1 podkolanówka ( jak to powiedziała moja mama – taka chamska zwyczajna 😛 )
Umyty i osuszony schab nacieramy cukrem , a następnie wkładamy do głębokiego naczynia ( u nas była to foremka do zapiekanek ) . Przykrywamy i wstawiamy do lodówki, gdzie spokojnie sobie leży 24 godziny ( po 12 godzinach zakłócamy jego spokój obracając go na drugą stronę )
Po upływie tych 24 godzin wyjmujemy schab, zlewamy z naczynia płyny i myjemy – zarówno schab jak i foremkę. Osuszony schab nacieramy teraz mieszanką soli – czyli zwykłej, peklowej i czosnkowej. I znowu wędruje nasz kawałek mięsa do lodówki na 24 godziny.
Po kolejnej dobie wyjmujemy go, znowu zlewamy płyny i myjemy z soli. Osuszony nacieramy majerankiem z ognistą mieszanką przypraw i solą z chili. Wstawiamy do lodówki na ostatnie 24 godziny.
Następnie schab umieszczamy w naszej podkolanówce. nie muszę tutaj chyba pisać, iż ma to być część garderoby nieużywana i można ją wcześniej na wszelkie wypadek wyprać. Tak zapakowany schab wieszamy w suchym i przewiewnym miejscu. Nie przeszkadzamy mu przez minimum 5 dni. Choć my radzimy zostawić na dni 8 – był po tym terminie rewelacyjny 🙂
Pierwszy raz robiłem tak mięsko
Oczywiście wyszło wspaniale. Początkowo nie znałem odwadniania cukrem, sposób ok.
Teraz zrobię parę prób aby uchwycić odpowiednie nawilgocenie. Nie za suchy i nie mokry.
Znajomy leśniczy polecił lekko podwędzić przed powieszeniem. On wiesza pod dachem, wykorzystując efekt piramidy ( 1/3 wysokości od podstawy trójkąta).
Zrobię przed Nowym Rokiem będzie możliwość degustacji na Trzech Króli
Nie znalam jeszcze takiego przepisu musze sprowac kiedys koniecznie:)
Brzmi wspaniale. Musze zrobic, ale pewnie dopiero w zimie. Przepis zachowam i podziele sie z przyjaciolmi!
dziękuję za pomysł,wygląda zachęcająco
dzięki za pomysł, wygląda zachęcająco
Coś dla mnie! Wygląda naprawdę smacznie.
Ciesze się, że smakuje 🙂
Oj smakowało 😉 a już niedługo przepisy co z takim schabikiem można zrobić 😉