Kuskus uwielbiamy. Na słodko, czy wytrawny – każdy jest dobry. I do tego szybki w przygotowaniu.
Kuskus w dzisiejszym wydaniu stanowił mój ostatni – czwartkowy lunch. I był miłym akcentem w pochmurny – bardziej jesienny niż zimowy dzień. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało powrotu zimy… Ale takie danie dobre jest i w taki zimowy, biały dzień jak dziś.
Składniki:
- 100 ml kuskusu
- łyżka cukru cytrynowego
- 2 mandarynki
- łyżka miodu z migdałami
Kuskus wraz z cukrem cytrynowym ( już niedługo pokażemy Wam na blogu jak go robimy ) zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na kilka minut. W tzw. międzyczasie obieramy mandarynki i dzielimy na cząstki. Gotowy kuskus mieszamy z łyżką miodu i migdałami – jeśli lubicie bardziej słodkie dania, to dodajcie więcej miodu. Następnie do całości dodajemy mandarynki. Kolejny szybki i nieskomplikowany przepis na lunch. Spokojnie można to danie przygotować rano przed pracą – a takie są najlepsze.
Cudowny smak i zapach przywołujący wakacje 🙂
Dziewczyny a ja najczęściej zjadam go ostatnio właśnie w wersji na słodko 😉
świetny przepis! też nie wpadłabym na to 🙂
Wiesz, nie pomyślałabym, że można zrobić kuskus w takiej odmianie smakowej 🙂 muszę kiedyś tego spróbować. Do tej pory używałam najczęściej do bento, bo szybko się robi, a czasu zawsze brakuje. No i jednak trzymałam się wersji „na ostro”