
Zupa i sos – a raczej zupa czy sos ? A może sos-zupa ? Jak by tego nie nazwać zapraszam na nasz pomysł z „gotowcem” w tle 🙂
Zupa, a raczej zupy to ostatni podarunek dla nas od firmy Winiary 🙂 I jak tutaj te zupy spożyć, przetestować, spożytkować ? Część dostali znajomi, część zaś została w naszych szafkach… i w końcu przyszedł TEN DZIEŃ 🙂
Składniki:
- 200 g kaszy gryczanej
- 250 g szynki
- 150 g marchewki
- 350 ml wody
- zupa jarzynowa Winiary
- olej do smażenia
Już Wam kiedyś pisałam, że gulasz, czy tez sos to nie są moje ulubione dania. Cały czas z nimi eksperymentujemy i szukamy tego idealnego sposobu, pomysłu. Dzisiejszy pomysł, to inicjatywa Pulpecji 🙂 Kiedy ja szykowałam mięso do obiadu Ona bawiła się w gotowanie i z uporem maniaka próbowała rozerwać torebkę zupy 🙂 Szybka myśl .. i postanowiłam spróbować 😉
Pokrojone mięso obsmażyłam na rozgrzanym oleju. Następnie dodałam do niego obraną i pokrojoną w cienkie plasterki marchewkę. Całość zalałam 300 ml wody i na małym ogniu dusiłam. Po około 30 minutach marchewka i mięso były już miękkie więc .. przystąpiłyśmy do doprawiania sosu.
Z zadowoloną miną Pulpecja wymieszała zawartość torebki z 50 ml zimnej wody. Następnie wlałyśmy ją do sosu i na małym ogniu gotowałyśmy jeszcze przez 10 minut.
Nasz „sos” podałyśmy z ugotowaną kaszą gryczaną … Było smacznie i … Panowie dopytywali się czym sos doprawiłyśmy 🙂 szczególnie ten większy Pan był zaintrygowany smakiem 🙂

Sos można zrobić też z zupy 😉
Jak widać to, że mamy w domu „gotowca” nie znaczy, że mamy go robić tak jak producent sugeruje. A czasem warto mieć takiego gotowca, na wypadek dnia gdy pomysłów na obiad brak 😉
