Warsztaty czekolady zorganizowała ostatnio firma Kenwood. Odbywały się one w Warszawie oraz Łodzi. Prowadził je Piotr Chylarecki. A ja miałam tą przyjemność zgłębiać tajniki czekoladowej wiedzy pod Jego czujnym okiem.
Warsztaty czekolady miały pierwszy, ogromny plus – odbywały się w weekend 🙂 Ja – osoba pracująca na pełen etat – na wiele warsztatów niestety dojechać nie mogę. Ciężko brać cały czas urlop i jeździć po Polsce. Kiedy więc widzę weekendowe spotkania od razu uśmiecha mi się buzia. Ale… czego my się na tych warsztatach uczyliśmy ? Kto tam ze mną się uczył… i najważniejsze – czy było warto ?
Zacznijmy od końca – było warto. Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli możliwość odbyć warsztaty pod okiem Piotra korzystajcie. NIe gryzie, odpowiada na większość pytań i … ciężko Go z równowagi wyprowadzić 😉 A wierzcie mi – gdy spotykają się blogerki i blogerzy to po kilku godzinach warsztatów zaczyna się tzw. „głupawka” i rozmowy o wszystkim 😉
Na początek – spotkanie w Warszawie – w studio firmy Kenwood. Pojechałam tam ze starszym bratem Konesera . Miałam też okazję poznać kilka nowych osób i spotkać się ze znaną mi już blogerką – Mariolą. Tutaj miałam lekkie odświeżenie wiedzy z pierwszego spotkania z Piotrem – mini warsztatów czekolady, które odbyły się podczas finału konkursu BlogerChef. Podczas tych warsztatów temperowaliśmy czekoladę ( wymienialiśmy się uwagami jak to robimy w domach ) , tworzyliśmy własne tabliczki czekoladek, słodkie lizaki czy praliny. Zaś na koniec wspólnie udało nam się upiec brownies. Podczas pracy z czekoladą czas nam mijał szybko – powiedziałabym nawet, że zbyt szybko. Chciałoby się spędzić tam więcej czasu jednak ograniczał nas czas, czas odjazdu pociągu.
Oto kilka zdjęć z warsztatów czekolady i … drogi powrotnej do domu 😉 Wszak na dworcu nie omieszkaliśmy wejść do kawiarni na S… i skosztować zarówno pierniczkowej latte jak i Pumpkin Spice Latte.
A dwa tygodnie później … odbyły się warsztaty w Łodzi – w Akademii Czekolady Barry Callebaut. Tutaj swoją wiedzę pogłębiały ze mną m.in Agnieszka, Joanna, Ewa, Ania czy też Magda 😉 Tutaj już nie było tabliczek, pralin czy lizaków. Tutaj weszliśmy poziom wyżej… Pod czujnym okiem Piotra, podzieleni na małe zespoły stworzyliśmy pyszne i ładne torty. Na bezglutenowym czekoladowym biszkopcie, z pysznym creme anglaise z dodatkiem marakui i campari oraz czekoladowym cremoux. Było też słów kilka o temperowaniu czekolady – w tym część praktyczna. Mieliśmy okazję zobaczyć jakie sposoby na dekorację mają inni uczestnicy warsztatów. Dodatkowo spróbowaliśmy też tort autorstwa Piotra – był pyszny 🙂 Z tych warsztatów wyszłam z głową pełną informacji i … z wielkim głodem wiedzy. tak chcę więcej. podczas tych dwóch dni przekonała się, ze nie taki diabeł straszny jeśli chodzi o desery . A wiedzę którą przekazał nam Piotr mam nadzieję wykorzystać już za chwilę – wszak ma druga połowa za dni parę kończy lat …. 18 i wieleeee miesięcy 🙂
I na koniec krótki przegląd fotograficzny warsztatów czekolady w Łodzi 😉
Jeszcze raz chciałam w tym miejscu podziękować nie tylko Kindze i marce Kenwood za organizację tych warsztatów i możliwość uczestnictwa w nich, Piotrowi za cierpliwość i ogrom wiedzy jaką mi przekazał, ale również uczestnikom tych warsztatów czekolady. Dobrała nas się całkiem niezła grupa miłośników słodkości. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie możliwość spotkania w podobnym gronie i dalszej nauki.
świetne warsztaty, na takie czekoladowe sama bym się chętnie kiedyś wybrała.
Pozdrawiam :))
Jola jak będziesz miała kiedyś okazję to warto 🙂 Ja czasem żałuję że wiele ciekawych szkoleń, warsztatów czy pokazów jest w dni powszednie 🙁 i na dodatek w Warszawie 🙁
Pozdrawiam 🙂