Zupa ogórkowa na małosolnych ogórkach – znalazłam ją u Zakochanych w zupach ( jeśli nie znacie tej strony zapraszam tutaj ) . Poczytałam i .. stwierdziłam, że muszę spróbować zrobić ją w domu i podać rodzince. Przyznam – miałam pewne obawy co do domowników ale – skoro tradycyjną ogórkową lubią to czemu tej mieliby nie zjeść ?
Ogórki małosolne mają tylko jedną wadę – potrafią szybko się skończyć. Nasze domowe nastawiane są regularnie – lekko modyfikujemy tylko dodatki do nich. dzisiejsze są tradycyjne i stanowią przepis bazowy do dalszych wariacji smakowych.
Surówka jest mega szybka w wykonaniu, ma niejedną twarz i … odpowiednia jest dla osób chcących zmienić odrobinę swą sylwetkę 😉 a ja do takich należę – pisałam Wam o tym tutaj. Dzisiejsza surówka jest odrobinę inna – ale smaczna. Do jej wykonania wykorzystałam liście rzodkiewki. Jak zwykle o tej porze przerywam grządki w warzywniaku więc – szkoda wyrzucić tyle dobrego.
Sałatka na winie powstaje podobnie jak zupa na winie, o której pisałam Wam tutaj. Czyli … należy rozejrzeć się po kuchni, zerknąć do lodówki, spiżarni i następnie wyczarować coś z tego co znajdziemy. Zobaczmy więc co znalazłam ja 😉
Naleśniki z zielonym musem powstały po majówce. Podobne jedliśmy w hotelu – smakowały wszystkim, chyba najbardziej Pulpecji. Postanowiliśmy więc powtórzyć je w domu. I wyszły jeszcze lepsze niż hotelowe 😉 Do tego bardzo proste w wykonaniu.
Surówka dzisiejsza podbiła nasze podniebienia 😉 To nie jest typowa kuchnia indyjska – to nasza modyfikacja. Ale jakże smaczna.
Tarta ma też tą zaletę, iż jest szybka w wykonaniu. I wbrew pozorom nie jest skomplikowana 😉 Przekonaliśmy się o tym robiąc między innymi tartę z jabłkami – klik 😉 A co potrzebne nam było do tarty z brukselką ? Oto lista 😉
Caprese pokazywaliśmy już w wersji na kanapce – klik. Dziś natomiast wersja koreczkowa. W sam raz na walentynkową kolację 😉
Surówka jest szybka w wykonaniu, nieskomplikowana . Taka jak lubię najbardziej. Pełna witamin i z ciekawym smakiem. Choć – nie ukrywajmy – surówkę z pora albo się kocha albo nienawidzi 😉 Wszystko przez jego charakterystyczny smak 😉 dla nas boski 🙂
Zupa jarzynowa – zwana też u mnie w domu „śmieciową” albo „na winie ” to jedno z moich ulubionych dań. Lubię ją choćby za to, że można w niej przemycić nowe smaki dzieciakom. Poznają nowe warzywa … I zawsze zupa jarzynowa może być inna… daje niesamowite pole do popisu … a co znalazło się w niej dzisiaj ?
czerwiec 20th, 2013 
