Skorzonera, znana też jako wężymord czarny korzeń od dawna była na mojej liście zakupów. Szukałam jej już rok temu – niestety bez skutków. Aż …
Skorzonera została odnaleziona w niepozornej budce z warzywami na osiedlu .. i to nie przeze mnie . Na szczęście są miłe koleżanki w pracy, które czasem coś mi kupią 😉 I tak oto stałam się posiadaczką jednego pęczka czarnych korzonków 😉 Tak mało skorzonery, a tyle pomysłów na jej podanie. Zdecydowałam się w końcu na najprostszą wersję – gotowaną z chrupiącą zasmażką 😉