Brunch to kolejna nasza propozycja na prezent dla Taty. Jeśli nie macie ochoty na robienie trufli czy innych dań – zabierzcie tatę do restauracji 😉
Brunch dla mieszkańców Łodzi, okolic i nie tylko organizuje łódzki hotel Andel’s . Mieliśmy okazję wybrać się rodzinką na niedzielny brunch i … zaraz Wam napiszemy o nim słów kilka 😉
Brunch odbywa się w każdą niedzielę w restauracji Delight od godziny 13:00 do 16:30. W tym czasie miło spędzacie czas na rozmowach i delektujecie się pysznym jedzeniem. A od czasu do czasu Wasze kieliszki uzupełniane są delikatnie musującym winem… A dzieci ? Ona mają specjalny kącik do zabawy ( czyli salę po drugiej stronie holu ), gdzie bawią się, rysują, czytają książki pod okiem opiekunki. No dobrze – te starsze czasem oglądają bajki albo grają w gry.
Ale przecież to nie o zabawach, rozmowach czy nawet leniwym czytaniu książek miało być. Zajmijmy się tym co znaleźć można na talerzu. Na stołach znajdziecie zimne i ciepłe przekąski, dania główne, desery i… kącik lodowy. Wszystko świeże, elegancko podane i wołające -zjedz mnie. I tutaj okazuje się, że jednak żołądek ma ograniczoną pojemność 😉 Oczywiście do tego wszystkiego mamy do picia kawę, herbatę, soki czy też wspomniane wino ( ew. piwo ) .
Zacznijmy od przekąsek – oprócz sałatek mamy do wyboru różne rodzaje mięs ( w większości akurat na słodko doprawione ) czy też – tradycyjny smalec z ogóreczkami w towarzystwie past wszelakich. Na ciepło było kilka propozycji – kaczuszka pieczona w jabłkach z sosem wiśniowym czy też łosoś pieczony podany na karmelizowanych gruszkach i szpinaku podbiły nasze podniebienia.
Jeśli jeszcze macie miejsce to czas na wszelakie desery – wspomniany bufet lodowy, różnego rodzaju ciasta czy też musy ( czekoladowy był boski ) …
Niestety miejsce w żołądkach kiedyś się kończy, a co za tym idzie czas opuścić lokal. Na pewno wrócimy tam jeszcze nie raz. Podobał mi się dzień bez gotowania ( uwierzcie, że taki brunch zastąpił nam śniadanie, obiad i kolację 😉 )
Na koniec kilka zdjęć tego co na talerzach naszych się znalazło 🙂