Indyk, a dokładniej pierś z indyka jest naszym dzisiejszym bohaterem. Pieczona, mocno grzybowa z odwiecznym pytaniem – z sosem czy bez sosu ?
Jaką wersję mięsa Wy wybieracie ? Czy obowiązkowo na talerzu musi być sos ? I co zrobić gdy podczas pieczenia mięso oda mało soków ? Moje dzieci sosy uwielbiają – więc często mięso jest z dodatkiem. I pomysł na sos też mamy.
Składniki:
- 1 pierś z indyka
- 3 łyżki oliwy truflowej
- 2 łyżki soli
- łyżka grubo mielonego pieprzu
- łyżka zmielonych suszonych grzybów
- sos grzybowy
- 3 łyżki natki pietruszki
Oliwę truflową mieszamy z suszonymi grzybami, solą i pieprzem. Tak przygotowaną mieszanką nacieramy pierś z indyka i odstawiamy na 30 minut.
Następnie pierś indyka pieczemy przez około 30-40 minut w rękawie do pieczenia w temperaturze 220 stopni.
Po tym czasie delikatnie rozcinamy rękaw i zlewamy soki- uzupełniamy je przegotowaną zimną wodą do pojemności 300 ml. Do płynu wsypujemy sos grzybowy, mieszamy dokładnie i gotujemy na małym ogniu przez 3 minuty co jakiś czas mieszając. Pod koniec dodajemy natkę pietruszki.
Jadła i z sosem i bez i muszę przyznać, że obie wersje są niezwykle dobre. Może dlatego, że ja uwielbiam indyka pod każdą postacią.