Kuchnia molekularna fascynuje mnie już od jakiegoś czasu. A dzięki warsztatom z Pepsico Polska oswajam ją w domu.
O kuchni molekularnej na warsztatach możecie przeczytać tutaj. Dziś zaś poczytacie o mojej zabawie z kuchnią w domu. Zobaczycie w jaki sposób udało mi się zrobić sferyczne ravioli 😉
Składniki:
- 1 opakowanie galaretki cytrynowej ( z agarem lub karagenem )
- 1 tabletka wapnia
- woda – około 1 litra
Galaretkę przygotowujemy w 400 ml wrzącej wody – bardzo ważne aby w swoim składzie miała agar a nie żelatynę. Odstawiamy galaretkę i czekamy aż lekko ostygnie i zacznie tężeć.
Szykujemy sobie 2 miski z wodą – wlewamy jej po 200 – 300 ml. W jednej z misek rozpuszczamy tabletkę wapnia- najnormalniejszego wapnia z apteki.
I teraz zaczyna się zabawa 😉 Nasz warsztat pracy i zabawy wyglądał tak 🙂
Tężejącą galaretkę nakładaliśmy łyżeczkami do miseczki z rozpuszczonym wapnem. Do tego celu użyliśmy łyżek – miarek kuchennych. W kąpieli takiej nasze ravioli spędzały około 2 minut. Po tym czasie przekładaliśmy je do miseczki z czystą wodą – w celu oczyszczenia z wapnia.
Gotowe ravioli wyglądało tak 🙂
A po co robiliśmy to ravioli i bawiliśmy się kuchnią molekularną ? Wykorzystaliśmy je do „drinków” dla małych gości 😉 Choć i rodzice się skusili na spróbowanie 🙂
Oto jak przygotować „drink” ze sferycznym ravioli 😉 „Drink” mocno cytrusowy
Składniki – na 1 porcję
- sferyczne ravioli
- 100 ml Mirindy
- 50 ml soku z cytrusów ( u nas mieszanka pomarańczy , mandarynek i grapefruita )
- pokruszone płatki Sunbites – pomarańczowe
- syrop Curacao
Drink zaczynamy od przygotowania kieliszka. Jego krawędź moczymy w soku z cytrusów a następnie zanurzamy w pokruszonych płatkach Sunbites. Do kieliszka wkładamy też sferyczne ravioli.
Na tym etapie kieliszek wygląda następująco
Do tak przygotowanego kieliszka wlewamy już mieszankę soku z cytrusów i Mirindy. W gotowym napoju sferycznego ravioli nie widać – więc jest niespodzianka dla pijących gości 😉
Jak wspominałam – dorośli też chcieli skosztować 😉 Ich wersje wzbogacone zostały o syrop Curacao co dało też fajny efekt 🙂
Hmm ciekawe. Spróbuję zrobić u siebie to 🙂
Gdzie można kupić taką gotową smakową galaretkę na agarze? Nigdzie takich nie widziałam.
Ja moją miałam przywiezioną z wycieczki zagranicznej. Ale równie dobrze sprawdzała nam się galaretka Delecty – ta na szybko na karagenie. Zaraz uzupełnię wpis, żeby nie było wątpliwości 🙂
wow, ciekawe, mnie kuchnia molekularna też fascynuje, bo to oprócz smaku jeszcze niezły efekt. A byłaś może w którejś z łódzkich restauracji molekularnych – Street Art Deluxe albo Food Morning? Ja się wybieram, tym bardziej że o obu słyszałam od znajomych bardzo dobre recenzje.
Pozdrawiam
Monika
Street Art mamy wpisany w planie na marzec. Oby tylko dzieci pozwoliły w weekend się udać. Kuchnią molekularną bawi się też restauracja Kolory Wina – to tam mieliśmy zorganizowane warsztaty. Ich również planujemy odwiedzić – na pewno z Młodym, żeby zobaczył jak robi się sorbet na ciekłym azocie.
jakiego wapnia?! chyba wapna :/ wapń – pierwiastek, wapno – lek…
Sprawdziłam – na moich tabletkach wyraźnie napisane jest Calcium – czyli wapń. Zawierają zaś zarówno wapń jak i węglan wapnia. Jeśli jest tak jak mówisz – przepraszam za pomyłkę. Sugeruję się tym co mam na opakowaniu napisane i czego używam.
Olczi, wapno to masz ewentualnie na budowie. Leczniczo zażywasz wapń.