
Witam wszystkich po krótkiej przerwie. Cisza spowodowana była okresem świątecznym i spotkaniami z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi. W tzw. między czasie pisaliśmy również listę postanowień noworocznych i naszych propozycji zmian na blogu. Część z nich już została wprowadzona, część jest tworzona, a jeszcze inne są w fazie planów… a podczas tego planowania gotowaliśmy i jedliśmy.. był sernik, pierogi, makowiec i … sałatka
I to o sałatce będzie dziś. Naszej własnej, autorskiej. Sałatka ta podbiła nasze podniebienia i w tym roku będzie często gościła pewnie na naszym stole 🙂
Sałatka nasza składa się z kilku prostych składników. Niestety – od razu mówię, że do szybkich w wykonaniu nie należy. Kilka minut na podsmażenie, a raczej grillowanie boczku potrzeba 😉
Składniki:
- 1/2 opakowania ulubionej mieszanki sałat
- 10 plastrów boczku
- garść suszonej żurawiny
- 100 ml soku jabłkowego
- zioła prowansalskie, czerwona papryka do smaku
Plastry boczku kroimy w paseczki szerokości ok 2 cm. Posypujemy ziołami prowansalskimi oraz papryką w proszku. Następnie wrzucamy na rozgrzaną patelnię grillową i czekamy aż uzyskają odpowiedni topień wytopienia ( u nas były – jak to Koneser stwierdził – czipsy 😉 ) . Gotowe kawałki boczku układamy na papierowym ręczniku w celu odsączenia nadmiaru tłuszczu.
Na patelnię wlewamy sok jabłkowy i dodajemy żurawiny. Wypłukujemy ( to już określenie moje ) wytopiony z boczku smak.
W naczyniu mieszamy sałatę z kawałkami boczku i polewamy wszystko sosem.
Smacznie i … w miarę szybko 😉

Sałatka noworoczna w wersji prawie light

I nasz boczuś podczas grillowania 😉
