Galaretka jabłkowa dzisiejsza to jedna z odsłon obecnej wszędzie akcji „Jedz jabłka na złość Putinowi”. To nasz pomysł na jabłka.
Galaretka jabłkowa ma tym razem oprócz wyraźnego jabłka delikatny posmak cytrynowy. Taki wariant galaretki wybrała Pulpecja ( nie to żeby umiała już czytać. Po prostu przemówiło do Niej chyba żółte opakowanie galaretki, albo smakowite cytrynki na tym opakowaniu ).
Składniki:
- 400 ml startego jabłka ( u nas były to 3 sztuki )
- 1 opakowanie galaretki o smaku cytrynowym
- 100 ml wody
- łyżeczka soku z cytryny
Galaretkę rozpuszczamy w 100 ml wrzącej wody. Odstawiamy żeby lekko przestygła. W tym czasie obieramy jabłka i ścieramy je na tarce o drobnych oczkach. Jeśli macie w domu tarkę do owoców dla małych dzieci możecie i ją wykorzystać. Do startych jabłek dodajemy sok z cytryny oraz przestudzoną lekko rozpuszczoną galaretkę. Całość masy przelewamy do foremek wyłożonych folią spożywczą i odstawiamy do lodówki do stężenia.
Po kilku godzinach można wyjąć już gotowe galaretki z foremek i pokroić w kosteczki.
My nasze domowe galaretki podaliśmy bez dodatków, ale równie dobrze można przygotować z nich pucharki z sezonowymi owocami i odrobioną bitej śmietany. Jeśli zaś chcecie inne kształty galaretek wykorzystajcie do ich przygotowania foremki do kostek lodu. Silikonowe foremki posmarujcie delikatnie olejem i wypełnijcie masą. Nawet największy niejadek powinien skusić się na galaretkę na przykład w formie rybki.