Kluski leniwe – dziś przepis na te najprostsze, tradycyjne. Dziś o tym jak podawało się je w moim domu.
Kluski leniwe to było jedno z moich ulubionych dań w dzieciństwie. A teraz często robię je dla Konesera – On uwielbia leniwe, kopytka i wszelkiej maści makarony. Ponadto leniwe to nie tylko potrawa szybka w wykonaniu – to również sposób na wykorzystanie starszych produktów, które są w lodówce.
Składniki:
- 250 gram sera białego
- 1 jajko
- 1/2 szklanki mąki
- śmietana/ cukier / mielony cynamon do podania
W misce kruszymy biały ser widelcem. Następnie wbijamy jajko i dodajemy stopniowo przesianą mąkę. Ciasto delikatnie wyrabiamy – ma swobodnie odchodzić od rąk ale nadal pozostawać wilgotne. My nie wyrabiamy ciasta na gładką masę – lubimy w kluskach leniwych grudki sera.
Tak przygotowane ciasto dzielimy sobie na cztery części. Z każdej z nich formujemy na oprószonym mąką blacie cienki wałeczek ciasta i kroimy go na kawałki około 2 cm długości. Tak przygotowane kluseczki gotujemy we wrzącej osolonej wodzie. Od momentu ich wypłynięcia czekamy jeszcze około 4 minuty i po tym czasie je odcedzamy.
Kluseczki leniwe można podać ze śmietaną cukrem i cynamonem. Można je również polać delikatnie roztopionym masełkiem. A można również przygotować lekko zmodyfikowane wersje ciasta – np. z dodatkiem mąki pełnoziarnistej 😉
u mnie kopytka robi się z ziemniaków zamiast sera. A lane to kluski robione z samego jajka i mąki i „wylewane” na wrzątek….
A to nie są lane? Tzw. kluchy lane? Coś mi tak świta ale nie mogę sobie skojarzyć. Chociaż u mnie w rodzinie na te kluchy co są na zdjęciu większość mówi kopyta. 😉