Ciasto z budyniem było już w kilku wersjach i pojawi się jeszcze nie raz ( w głowie już kilka pomysłów na kolejne wariacje mamy ) . Tym razem postanowiliśmy nadać mu nowy, ciekawy smak za pomocą budyniu czekoladowego. I to był strzał w 10 – połączenie czekolady i bananów nam osobiście bardzo pasuje.
Ciasteczka z czekoladą wygrały pojedynek z kakaowymi z marcepanem 🙂 Oprócz nich Koneser zabrał jeszcze 2 inne rodzaje – ale o nich napiszę za dni kilka. Dziś zacznijmy od tych najmniej słodkich … i mało kolorowych – jak powiedział mój synek.
Warsztaty czekolady miały pierwszy, ogromny plus – odbywały się w weekend 🙂 Ja – osoba pracująca na pełen etat – na wiele warsztatów niestety dojechać nie mogę. Ciężko brać cały czas urlop i jeździć po Polsce. Kiedy więc widzę weekendowe spotkania od razu uśmiecha mi się buzia. Ale… czego my się na tych warsztatach uczyliśmy ? Kto tam ze mną się uczył… i najważniejsze – czy było warto ?
Szybkie kokosanki na prawdę robi się szybko. I na dodatek nie potrzeba wielu składników. Lekko wilgotne, nie za słodkie… Idealne na poczęstunek dla moich dzieci.
Grillowane banany powstały na koniec naszego urlopu. Jako słodkie zakończenie przygody z nowymi miejscami, smakami i ludźmi. A towarzyszące nam dzieci były zachwycone – zamiast mięska tym razem coś słodkiego 😉
Deser dla taty nie może być za słodki ( nie bez powodu robiliśmy Mu trufle z niespodzianką – klik ). Musi być też nieskomplikowany – skoro robić mają go dzieci pod nadzorem mamy. W ten oto sposób postawiliśmy na wariację na temat tiramisu.
Trufle dzisiejsze dodatkowo są zainspirowane nowym smakiem herbat Teekanne – bardzo nam spodobało się połączenie imbiru oraz cytryny. Oczywiście jak wszelkie tego typu smakołyki nie są zbyt trudne w wykonaniu.
Trufle dzisiejsze śledzika nie mają w środku. Mają za to inną męską niespodziankę. A i ja z czystym sumieniem wylizałam miseczkę po masie, bo są przecież z gorzką czekoladą 😉 A co jeszcze do niej dodaliśmy – już podaję .
Galaretki są w pięknych 4 kolorach. I w zaskakujących smakach. Na pierwszy ogień w kuchni wykorzystałam Mojito. Zapraszam na czekoladowy deser wzbogacony …ale o tym za chwilę.
Babka gotowana była już w wersji piegowatej (klik ) na urodzinach Konesera. Wobec tego na urodzinach Pulpecji też musiała być. Długo zastanawiałam się nad jej wersją. Wiele planów było. Wybór padł w końcu na wersję czekoladową – wszak to urodziny dziecka, a jak wiadomo dzieci czekoladę lubią ( w większości przypadków )
marzec 12th, 2014 
